
Już sama bryła budynku obiecuje bardzo wiele. MamaM. pracuje nieopodal, więc Muzeum Żydów Polskich – Polin – zdążyła poznać o różnych porach dnia, wieczoru, wiosną, latem, jesienią, zimą… Ale tylko z zewnątrz. – Przecież pójdę z M. – obiecywała sobie, spychając gdzieś w okolice trzustki wyrzuty sumienia, że przecież wiadomo,…
Czytaj dalej...